W meczu rozegranym awansem Energa KTS pokonała we własnej hali Dekorglass Działdowo 3:1. Sygnał do ataku dał torunianom Tomasz Kotowski, który pewnie pokonał Wang Yanga.
W porównaniu do poprzedniego pojedynku rozegranego 24 godziny wcześniej, trener Grzegorz Adamiak zdecydował się na jedną zmianę w składzie. Konrada Kulpę zastąpił Tomasz Kotowski.
Mecz rozpoczął się od starcia Hana Chuanxi z Jirim Vrablikiem. Doświadczony Czech nie miał większych problemów z pokonaniem Chińczyka i szybko uprał się z toruńskim zawodnikiem, wygrywając 3:1.
Rozpoczęliśmy nieciekawie ten mecz. Już byłem podłamany siedząc na ławce i patrząc jak Vrablik ogrywa Chunaxi – przyznał Grzegorz Adamiak, trener Energi KTS.
Humor szkoleniowca Energi KTSu oraz kibiców toruńskich zdecydowanie poprawił się gdy przy stole zameldował się Tomasz Kotowski. Jego rywalem był co prawda lider drużyny Dekorglassu Działdowo, Wang Yang, ale popularny „Kotek” nie przestraszył się faworyzowanego obrońcy ze Słowacji. Od samego początku Kotowski grał bardzo dobrze taktycznie, silnie atakował odrzucając przeciwnika od stołu, po czym umiejętnie skracał dystans, czym nie raz zaskoczył przeciwnika. Dzięki takiej postawie torunianin zasłużenie pokonał czołowego gracza Lotto Superligi 3:1.
Potrafię grać z obrońcami, ale Wang Yang jest specyficznym zawodnikiem, który cały czas zmienia rotacje dlatego jest bardzo trudnym rywalem. Miałem problemy z jego serwisem, ale po pierwszym secie pomogły mi porady od trenera, bym nie spieszył się z odbiorem. Bardzo się cieszę, że udało mi się wygrać z tak dobrym zawodnikiem – podsumował Tomasz Kotowski, dla którego był to dopiero 4 mecz w tym sezonie w Lotto Superlidze, a 3 z rzędu wygrany.
Zwycięstwo Tomasza Kotowskiego natchnęło całą toruńską drużynę. Swój pojedynek wygrał również Abdel Kader Salifou. Francuz za wszelką cenę chciał zmazać plamę i zrehabilitować się po swoim słabym występie przeciwko drużynie z Jarosławia. Swój pojedynek z Xu Wenliangiem rozpoczął bardzo skupiony i skoncentrowany. Z każdą kolejną piłką czuł się coraz pewniej i powiększał swoją przewagę na Polakiem chińskiego pochodzenia. Salifou wygrywał 11:9, 11:7 oraz 11:5.
To wcale nie była łatwa gra. Wygrał 3:0, bardzo dobrze zaprezentował się w końcówce pierwszego seta i to było cenne zwycięstwo – chwalił swojego gracza Grzegorz Adamiak.
Torunianie objęli więc prowadzenie 2:1 i szansa na wygraną z brązowym medalistą z poprzedniego sezonu stawała się coraz realniejsza. Przysłowiową "kropkę nad i" postawił Han Chuanxi, który również pokonał Yang Wanga 2:0 (11:7, 11:8).
Gospodarze sprawili więc nie lada niespodziankę i pokonali Dekorglass Działdowo 3:1. Już w środę Energa KTS wybiera się na mecz do Grudziądza by zrewanżować się drużynie Olimpii-Unii za przegraną w pierwszej rundzie.