{gallery}5{/gallery}Po pięciu porażkach z rzędu kolejne zwycięstwo w Lotto Superlidze odnieśli zawodnicy Energi Manekina. Torunianie pokonali we własnej hali zespół Dojlid Białystok 3:1. Dwa punkty dla gospodarzy zdobył Taimu Arinobu, jeden dołożył Tomasz Kotowski.
Dla obu zespołów poniedziałkowy pojedynek miał spore znaczenie. Zwycięzca znacznie zwiększał swoje szanse na grę w rundzie play off. Oba zespoły wystąpiły wzmocnione zawodnikami zagranicznymi. Białostoczanie ściągnęli na ten mecz swojego chińskiego lidera Li Youngyina, a drużynie toruńskiej ponownie pojawił się Japończyk Taimu Arinobu.
W pierwszym pojedynku kapitan ekipy z Podlasia, Wang Zeng Yi zmierzył się z Taimu Arinobu. Pierwszego seta wygrał Japończyk 11:8. W drugim popularny „Wandżi” prowadził już 10:7, ale to ponownie zawodnik Energi Manekin był górą zwyciężając ostatecznie 12:10. W trzecim secie zacięta walka trwała do samego końca, ale młodszy Arinoby ponownie pokazał ogromną odporność psychiczną w końcówce i po raz trzeci ograł byłego reprezentanta Polski, tym razem 18:16, zwyciężając cały pojedynek 3:0.
- Popełniłem kilka prostych błędów w ważnym momencie drugiego seta, gdy prowadziłem 10:7 – powiedział Wang Zeng Yi. - Za bardzo się rozluźniłem i nie myślałem nad taktyką. Japończyk jest młody i waleczny, pierwszy raz z nim grałem i pokazał, że w końcówkach jest pewny siebie i nie popełnia błędów – podsumował „Wandżi”.
W drugim meczu Konrad Kulpa zmierzył się z Li Youngyinem. „Kulpi” miał więc szanse na rewanż za porażkę z pierwszej rundy. Również jednak tym razem reprezentant Chin okazał się lepszy wygrywając 3:0 (11:8, 11:7, 11:7).
- Można było coś więcej wycisnąć z tego meczu – przyznał Konrad Kulpa. - Trudno wygrać mecz z tej klasy zawodnikiem, kiedy popełnia się proste błędy i nie trafia kilku prostych piłek. Rywal grał na na bardzo wysokim poziomie, ma bardzo dobry serwis i silne uderzenia forhendem – dodał toruński zawodnik.
Po dwóch pojedynkach było 1:1. Zespół toruński na prowadzenie wyprowadził Tomasz Kotowski, który ograł Przemysława Walaszka 3:1 (13:11, 10:12, 11:9, 11:8).
- Jestem bardzo zadowolony, ze udało mi się wygrać i dałem prowadzenie drużynie toruńskiej – przyznał Kotowski. - W ubiegłym roku przegrałem tutaj z Przemkiem 1:3. Wiedziałem więc, że to będzie trudny pojedynek, bo Walaszek ma bardzo dobry serwis i widać było, że miałem z tym nieco problemów – powiedział „Kotek”.
W kolejnym pojedynku zmierzyli się zagraniczni liderzy oby zespołów. Taimu Arinoby stanął naprzeciwko Li Youngyina. Pierwsza partię nadspodziewanie łatwo wygrał Chińczyk reprezentujący Dojlidy Białystok 11:3. Drugi set był już o wiele bardziej wyrównany i ponownie w końcówce stalowe nerwy Arinobu pozwoliły mu pokonać rywala 15:13. Decydującego seta lepiej rozpoczął Chińczyk, ale kapitalnym finiszem popisał się Japończyk i pokonał swojego rywala, tym razem 11:6. Arinobu zdobył w końcówce aż 6 punktów z rzędu i cały mecz wygrał 2:1, dając jednocześnie zwycięstwo ekipie Energi Manekina 3:1.
Torunianie mają bardzo mało czasu na odpoczynek, bo już we wtorek rozegrają kolejny mecz w Lotto Superlidze. Tym razem w Arenie Toruń rywalem gospodarzy będzie Fibrain AZS Politechnika Rzeszów. Pojedynek pokaże Sportklub, początek o godz. 18:00.