{gallery}123{/gallery}
To był bardzo udany weekend dla naszej drużyny. Energa Manekin odniosła dwa kolejne zwycięstwa pokonując brązowych medalistów z ubiegłego sezonu. Najpierw torunianie wygrali 3:1 z Sokołowem S.A. Jarosław, a następnie również 3:1 pokonali na wyjeździe AZS AWFiS Baltę Gdańsk.
Po dwóch porażkach z rzędu z mistrzem i wicemistrzem Polski, torunianie zmierzyli się ze zdobywcami trzeciego miejsca w Lotto Superlidze. W piątek Energa Manekin podjęła Sokołów S.A. Jarosław, który przyjechał do grodu Kopernika aż z dwoma zawodnikami zagranicznymi. Na nic się jednak zdała obecność Konstantinosa Angelakisa z Grecji oraz Erica Jouti z Brazylii, wspieranych przez Mateusza Czernika.
Do zwycięstwa poprowadził torunian Tomasz Kotowski, który zdobył komplet punktów. Najpierw rozprawił się z Mateuszem Czernikiem, a następnie poradził sobie z Ericem Joutim.
- Pierwsza raz w tym sezonie trener ustawił mnie na pozycji numer jeden i dobrze się z tym czułem – przyznał Tomasz Kotowski, zawodnik Energi Manekina. - Zakładaliśmy, że trafię na Konstantinosa Angelakisa, z którym już wygrałem bo dobrze się czuję z defensorami. Goście inaczej jednak ustawili skład – podsumował popularny „Kotek”.
Ważne zwycięstwo odniósł również Konrad Kulpa, który udanie zrewanżował się Konstantinosowi Angelakisowi, z którym przegrał w ubiegłym sezonie.
- Po cichu liczyłem, że trafię na tego zawodnika – przyznał Konrad Kulpa. - W ubiegłym sezonie gdy Angelakis grał w drużynie z Zamościa przegrałem z nim 1:2, bardzo więc chciałem się zrewanżować. Miałem dobrą taktykę, mało się myliłem i udało się wygrać – powiedział kapitan Energi Manekina.
Również drugi z brązowych medalistów z poprzedniego sezonu musiał uznać wyższość graczy z Torunia. AZS AWFiS Balta Gdańsk również zaskoczyła podopiecznych Grzegorza Adamiaka zmianą ustawienia.
- Sądziliśmy, że Wang Zeng Yi będzie na pozycji numer jeden, a tymczasem na jedynce zagrał Tomasz Tomaszuk – powiedział Damian Węderlich. - Taka zmiana nie dała za wiele gospodarzom, bo Tomasz Kotowski wygrał z Tomaszukiem, a później pokonał go również Konrad Kulpa. Udało mi się pokonać Szymona Malickiego i wygraliśmy za trzy punkty – podsumował „Wędka”.
Dzięki takiej postawie całej drużyny również znad morza udało się torunianom przywieźć 3 punkty.
- Przyznam, że nie spodziewałem się, że to będzie aż tak udany weekend – powiedział Grzegorz Adamiak, trener Energi Manekina. - Udało nam się zdobyć 6 punktów, co jest bardzo dobrym osiągnięciem – przyznał szkoleniowiec torunian.
Po 10. kolejkach Energa Manekin ma na swoim koncie 8 zwycięstw i 2 porażki. Dzięki temu torunianie zajmują obecnie trzecie miejsce w tabeli, ale mają tylko samo punktów co lider i wicelider klasyfikacji. Kolejny mecz nasza drużyna rozegra dopiero 10 grudnia, w hali „Olimpijczyka”, z Dojlidami Białystok.