{gallery}149{/gallery}
Kolejnych dwóch przegranych z rzędu doznali zawodnicy Energi Manekina. Najpierw torunianie ulegli we własnej hali drużynie Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki, a dwa dni później lepsi od gospodarzy okazali się rywale z Bydgoszczy. Oba pojedynki zakończyły się wygraną gości 3:1.
Torunianie nie byli faworytami weekendowych pojedynków, ale po cichu liczyli na sprawienie niespodzianki grając oba mecze przed własną publicznością. Szanse na wywalczenie punktów na pewno były, co w pierwszym piątkowym pojedynku pokazał Damian Węderlich. Torunian zagrał jeden z najlepszych meczów w tym sezonie i po pięciosetowej wojnie, pokonał Chińczyka Shiyu Sun 3:2.
- Najlepszy w moim wykonaniu był piąty set, był najspokojniejszy – powiedział Damian Węderlich. - Przeciwko tak klasowemu rywalowi nie można popełniać błędów. Jeśli źle odbierze się jego serwis, to gra bardzo mocno i ciężko już zwyciężyć taką wymianę – podsumował „Wędka”.
W drugim meczu kibice również musieli czekać aż do piątego seta, by poznać nazwisko zwycięzcy. Po 4 partiach Tomasz Kotowski remisował bowiem z doświadczonym greckim obrońcą Panagiotisem Gionisem. W decydującym secie zawodnik Dartomu Bogorii wygrał 11:8, a cały mecz 3:2.
- Pojedynek był bardzo widowiskowy i mógł się podobać kibicom – powiedział Grzegorz Adamiak, trener Energi Manekina. - Na pewno zadecydował o tym defensywny styl gry Gionisa. Tomkowi niewiele brakowało do wygranej. Po raz kolejny pokazał, że potrafi grać w obrońcami – pochwalił swojego podopiecznego Adamiak.
Kluczowe okazało się kolejne starcie, w którym Konrad Kulpa niespodziewanie przegrał z 17-letnim Michałem Gawlasem. Dla grodziszczanina było to dopiero 2 zwycięstwo w tym sezonie w rozgrywkach Lotto Superligi. Dartom Bogoria prowadziła 2:1, a ostatnie brakujące „oczko” dołożył Gionis Panagiotis, który pokonał Damiana Węderlicha 2:0. Dzięki temu rywale wywieźli z Torunia komplet punktów.
Dwa dni później Energę Manekina czekał kolejny trudny mecz. Tym razem do Torunia przyjechała drużyna z Bydgoszczy. Rywale zza między chcieli za wszelką cenę zrehabilitować się za zaskakującą przegraną na własnym terenie.
Już pierwszy mecz wygrany 3:1 przez Vladislava Ursu z Tomasz Kotowskim pokazał, że bydgoszczanie są niezwykle zdeterminowani. W drugim pojedynku nadzieję torunian przywrócił Konrad Kulpa, który zwyciężył z Viacheslavem Burovem 3:0.
- Z Burovem zwykle przegrywałem, nie pamiętam nawet, czy seta kiedyś wygrałem – przyznał Konrad Kulpa. - Podczas tego pojedynku udało mi się przełamać złą passę i bardzo się z tego cieszę – powiedział „Kulpi”.
Dobra postawa Kulpy, to było jednak tego dnia za mało, by marzyć o korzystnym rezultacie. Artur Grela pokonał Damiana Węderlicha 3:1, a Tomasz Kotowski uległ Burovowi 1:2 i to drużyna znad Brdy cieszyła się z 3 punktów.
Pomimo dwóch porażek Energa Manekin utrzymała trzecią pozycję w tabeli. Teraz torunian czeka dłuższa, blisko miesięczna przerwa. 13 i 14 marca podopieczni Grzegorza Adamiaka rozegrają dwa ostatnie pojedynki w fazie zasadniczej. W pierwszej kolejności zmierzą się na wyjeździe z Sokołowem Jarosław, a dzień później w Działdowie z Dekorglassem.