{gallery}177{/gallery}
Energa Manekin lepsza od Olimpii-Unii Grudziądz. W derbowym pojedynku torunianie pokonali na wyjeździe lokalnego rywala 3:1 i odnieśli drugie zwycięstwo w Lotto Superlidze.
W drugiej kolejce Lotto Superligi Energa Manekin zmierzyła się w derbowym pojedynku w Grudziądzu z ASTS Olimpią-Unią. Atutem rywali była nie tylko gra we własnej hali, ale przede wszystkim skład, w których było aż dwóch zawodników zagranicznych. Pierwszym z nich był Turek Ibrahim Gunduz, który zmierzył się z Damianem Węderlichem. Spotkało się więc dwóch leworęcznych tenisistów. Dwa pierwsze sety to popis ofensywnej gry w wykonaniu „Wędki”. Debiutujący w Lotto Superlidze Ibrahim Gunduz nie podłamał się niekorzystnym wynikiem i zdołał doprowadzić do wyrównania. W decydującym secie ponownie górą był torunianin, który wypracował sobie kilku punktową przewagę i zwyciężył tę partię 11:4, a cały mecz 3:2.
- Czułem się dzisiaj bardzo dobrze. Miałem w sobie dużo energii i grałem szybko. To były moje główne atuty, które dały mi zwycięstwo. Prowadziłem już 2:0, ale zrobiło się nieco nerwowo, gdy rywal doprowadził do remisu. Udało się opanować sytuację i w piątym secie, z chłodną głową podszedłem do stołu i widziałem, co mam grać - powiedział Damian Węderlich z Energi Manekina Toruń.
W drugim pojedynku Yuki Matsuyama stanął naprzeciwko Łukasza Sokołowskiego. Japończyk nie miał żadnego problemu z pokonaniem młodego grudziądzanina. Wygrał 3:0 i podwyższył prowadzenie Energi Manekina na 2:0.
- Pierwszy set był kluczowy, miałem piłkę setową i gdybym to wykorzystał, to może cały pojedynek potoczyłby się inaczej. Szczerze muszę jednak przyznać, że Yuki Matsuyama bardzo dobrze zagrał i po prostu był lepszy w tym spotkaniu – podsumował Łukasz Sokołowski z ASTS Olimpii-Unii Grudziądz.
W trzecim meczu Tomasz Kotowski musiał uznać wyższość Parka Gyuhyeona. O ile pierwszy set to dominacja zawodnika z Korei Południowej. Dwa pozostałe również padły łupem zawodnika Olimpii-Unii, ale za każdym razem były bardzo wyrównane i niewiele brakowało „Kotkowi” do pokonania Gyuhyeona. Grudziądzanie zbliżyli się więc do torunian. Energa Manekin nadal prowadziła, ale już tylko 2:1. Goście nie pozwolili sobie jednak wydrzeć zwycięstwa. Choć Yuki Matsuyama przegrał pierwszego seta z Turkiem Ibrahimem Gunduzem, to dwa kolejne, to już popisowa gra Japończyka. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na trzecią partię, w której toruński zawodnik wręcz zdemolował rywala wygrywając 11:1! Trzecie zwycięstwo gracza Energi Manekin oznaczało, że to goście zgarnęli komplet punktów.
Po raz drugi tylko z ławki rezerwowych pojedynek oglądał Konrad Kulpa. Jak na razie trener Grzegorz Adamiak stawia na Damiana Węderlicha oraz Tomasz Kotowskiego.
Po dwóch kolejkach Energa Manekin ma komplet punktów i jest liderem tabeli. Kolejny mecz torunianie rozegrają dopiero w piątek, 14 października, w hali „Olimpijczyka” z Akademią Zamojską Zamość.