{gallery}161{/gallery}
Energa Manekin przegrała ćwierćfinałowy dwumecz z AZS AWFiS Balta i to gdańszczanie zagrają w półfinale drużynowych Mistrzostw Polski. Torunianie nie sprostali roli faworyta i na pierwszy medal w historii klubu z Torunia trzeba jeszcze poczekać.
Wydawało się, że więcej atutów jest po stronie Energi Manekina. Torunianie zakończyli sezon na trzecim miejscu w tabeli, gdańszczanie na szóstym. To podopieczni Grzegorza Adamiaka mogli więc zadecydować o miejscu rozegrania pierwszego pojedynku ćwierćfinałowego. Do tego od ponad miesiąca, w Toruniu trenował Shogo Tahara, który był w tym sezonie liderem drużyny. Japończyk jako pierwszy rozpoczął piątkowy mecz, a jego rywalem był Tomasz Tomaszuk. Ku zdziwieniu licznej i głośnej grupy kibiców już pierwszy set padł łupem zawodnika z Gdańska. W drugim Tahra okazał się lepszy, ale to było wszystko na co tego dnia było go stać. Dwa kolejne sety wygrywał Tomaszuk i pokonał Taharę 3:1.
Początek meczu nie ułożył się więc po myśli torunian. W drugim starciu Tomasz Kotowski zmierzył się z Wang Zeng Yi, byłym reprezentantem Polski. Pojedynek był bardzo zacięty i wyrównany. Choć Kotowski przegrywał już 0:2, to zdołał doprowadzić do remisu. W decydującej partii lepszy okazał się jednak lider zespołu z Trójmiasta, który pokonał torunianina 3:2. Tym samym goście prowadzili już 2:0.
Trzeci mecz, w którym Konrad Kulpa rywalizował z Szymonem Malickim, miał podobną dramaturgię. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne była aż 5 setów. Niestety dla torunian również tym razem decydującą partię wygrał zawodnik z Gdańska. Dzięki temu AZS AWFiS Balta sprawił sporą niespodzianką pokonując Energę Manekina w pierwszym ćwierćfinale aż 3:0. Taki wynik sprawiał, że to gdańszczanie mając w perspektywie pojedynek rewanżowy we własnej hali, stawiali się faworytami do awansu do półfinału. W niedzielę potrzebowali zaledwie jednego zwycięstwa, by przypieczętować zakwalifikowanie się do strefy medalowej.
W rewanżowym meczu w Gdańsku, trener Grzegorz Adamiak zdecydował się na jedną zmianę w składzie. Konrada Kulpę zastąpił Damian Węderlich, który już w pierwszym meczu zmierzył się z Wang Zeng Yi. Pomimo ambitnej postawy i walki Węderlich nie był w stanie nawiązać wyrównanej walki z doświadczonym rywalem. „Wandżi” pokonał torunianina 3:0 i już po pierwszym meczu rewanżowym stało się jasne, że w tym sezonie Energa Manekin medalu nie zdobędzie.
W kolejnych pojedynkach Tomasz Kotowski wygrał z Szymonem Malickim 3:0, a Shogo Tahara pokonał Tomasz Tomaszuka 3:1. Torunianie prowadzili więc 2:1, ale do remisu doprowadził Wang Zeng Yi, który ponownie okazał się lepszy od Tomasz Kotowskiego wygrywając 2:0. O końcowym rezultacie zadecydował więc mecz deblowy. Para Węderlich/Tahara uległa duetowi Malicki/Tomaszuk 2:1 i również pojedynek rewanżowy wygrali gdańszczanie.
Gdańszczanie po raz drugi pokonali więc Energę Manekina i zasłużenie awansowali do półfinału. Torunianie zakończyli sezon Lotto Superlig przegrywając dwa ćwierćfinałowe pojedynki.