ENERGA - MANEKIN TORUŃ w czwartej kolejce Ligi Mistrzów podejmowała francuski CHARTRES. Drużyna gości naszpikowana topowymi europejskimi gwiazdami tenisa stołowego gładko pokonała 3-0 gospodarzy. Oczywiście cele obu zespołów są zupełnie inne. Torunianie w tych elitarnych rzgrywkach walczą o trzecie miejsce w grupie, które dałoby awans do ćwierćfinału Pucharu ETTU i nabierają doświadczenia, a francuski zespól walczy o najwyższe cele w Champions League. To był mecz, o którym chciałoby się jak najszybciej zapomnieć, ale i trzeba z niego wyciągnąć wnioski, które zaprocentują w przyszłości. W pierwszej grze wieczoru Cazuo Matsumoto nie dał Rady Robertowi Gardosowi ulegając mu 0-3. W drugiej partii wieczoru Pavel Sirucek nie poradził sobie z Parem Gerellem również przegrywając 0-3. W kończącej ten krótki jak się okazało 80 minutowy mecz partii Tomasz Kotowski nie sprostał Alexandrowi Robinot ulegając mu również 0-3, choć we Francji jak pamiętamy popularny "Kotek"pokonał rywala 3-2. Po meczu zawodnicy podzielili się swoimi opiniami. Cazuo Matsumoto stwierdził, że grało mu się dobrze jednak przeciwnik był zdecydowanie lepszy i znakomicie radził sobie z jego serwisem, który jak wiemy jest jedną z silniejszych broni naszego brazylijskiego zawodnika. Pavel Sirucek natomiast powiedział, że zupełnie nie czytał serwisu przeciwnika i nie mógł zawalczyć nie odbierając ich kilku w każdym secie. Tomek Kotowski stwierdził, że to nie był jego dzień i po prostu zagrał słabo. Podsumowując ten mecz pokazał, że jeszcze jest co robić by wejść na europejskie piedestały.
KST ENERGA - MANEKIN TORUN 0 : 3 CHARTRES ASTT
Cazuo MATSUMOTO : Robert GARDOS 7:11 / 11:13 / 7:11
Pavel SIRUCEK : Par GERELL 7:11 / 6:11 / 9:11
Tomasz KOTOWSKI : Alexandre ROBINOT 8:11 / 7:11 / 7:11