{gallery}126{/gallery}
Ostatni dzień listopada pożegnaliśmy graniem na hali „Olimpijczyka”. W VI już turnieju drugiej edycji Grand Prix Energa Manekin Toruń Cup w szranki stanęło 30 zawodników. Turniej przebiegł bardzo sprawnie, dzięki czemu wszyscy mogli się udać na zasłużony odpoczynek już przed 22:00. W zmaganiach brało udział 3 debiutantów, a łącznie sklasyfikowanych jest już 72 zawodników.
Jak zwykle już na początkowym etapie rozgrywek byliśmy świadkami ciekawych pojedynków. Jednym z nich było spotkanie Maksa Sawiny z Antkiem Zglińskim. Po wyrównanym, pięciosetowym pojedynku ostatnią piłkę w meczu wygrał Maks i mógł odetchnąć z ulgą ponieważ szczęśliwie piłka po jego zagraniu odbiła się o kant stołu. Również w pierwszej rundzie Tomasz Łojewski spotkał się ze swoim imiennikiem Tomaszem Kurtyką. Pojedynek ten zakończył się oczywiście zwycięstwem... Tomasza i warto dodać, że Tomasza Kurtyki. Mecze ćwierćfinałowe zapowiadały się bardzo ciekawie jednak ku zaskoczeniu wszystkich tylko jeden pojedynek zakończył się w więcej niż 3 setach.
Oto wyniki:
Marciniak – Piotrowski (0:3)
Szurlej – Sawina (3:0)
Kurtyka – Łącki (3:0)
Kęsik – Prymula (2:3)
W pierwszym półfinale spotkali się Krzysztof Piotrowski z Kacprem Szurlejem. Kacper w tym turnieju odbudowywał swoją formę i nie bez problemów pokonał 3:2 Krzysztofa świetnie grającego we wtorkowy wieczór. W drugim meczu półfinałowym Tomasz Kurtyka musiał uznać wyższość Mariusza Prymuli (2:3).
Finał to koncertowa gra Kacpra Szurleja, który w trzech setach pokonał regularnie meldującego się na drugiej pozycji Mariusza Prymulę. Miejsce 3. po dobrej grze i pokonaniu Tomka Łojewskiego wywalczył Maks Sawina. Pozycja 5. dla Krzysztofa Piotrowskiego, miejsce 6. dla Tomasza Kurtyki. Miejsce 7. wywalczył Damian Marciniak, a 8. Piotr Łącki.
Kolejne, przedświąteczne zmagania w VII turnieju GP Energa Manekin Cup za dwa tygodnie 14 grudnia. Zapraszamy serdecznie na godzinę 19:00!
{gallery}127{/gallery}