Trener Rafał Utylski jest zdania, że jego młodzi podopieczni mają grać jak najwięcej na punkty z innymi zawodnikami po to by się rozwijać. Dlatego aż sześciu zgłosił do eliminacji na Grand Prix Polski Kadetów. Maja Kurzawska nie musiała się kwalifikować. W turnieju głównym w grupie wygrała dwa mecze i awansowała do najlepszej 32 w Polsce. Niestety albo dobrze w fazie pucharowej przegrała z późniejszą zwyciężczynią Zuzanną Wielgus.
Naszą relację zacznijmy jednak od chłopców. Szóstka młodych zawodników Piotr Kowalski, Julian Korzus, bracia bliźniacy Maciej i Miłosz Rękas, Maksymilian Sawina i Radek Wypij zadebiutowali w kategorii Kadet (rocznik 2005 i młodsi) na Grand Prix.
Jak to się mówi jak pojedziesz po raz pierwszy na zawody i w każdym meczu grupowym uzbierasz na seta to już jest nieźle. Jak wygrasz seta to dobrze. Jak wygrasz mecz to bardzo dobrze. Jak wyjdziesz z grupy do doskonale.
Zacznijmy od Julka w każdym meczu uzbierał na seta, Piotrek Kowalski wygrał jednego seta. Bliźniacy Maciej i Miłosz Rękas wygrali po jednym meczu. Radek Wypij też wygrał mecz. Dużo mu nie zabrakło by wygrać drugi. Szkoda bo wtedy wyszedłby z grupy.
Maks Sawina jeden meczy wygrał drugi został mu przyznany walkowerem. Maks dzięki temu awansował do fazy pucharowej. Niestety jeszcze mu troszeczkę. Dosłownie tyci tyci brakuje. Może już na następnych eliminacjach będzie mniej brakować albo wcale.
Nasi zawodnicy byli bez trenera. Opiekowało się nimi dwóch rodziców: tata Piotrka Kowalskiego i Maksa. To są laicy. Co prawda tata Maska to były sportowiec ale on nawet nie wie, że okładziny mogą być chropowate.
Na szczęście trzecią osobą która nie grała ale wspierała naszych zawodników był Antrek Zgliński. To jeszcze junior na co dzień występujący w trzeciej lidze. To on robił za trenera dla swoich młodszych kolegów.
Trener Rafał Utylski dojechał do Sępólna Krajeńskiego po tym jak skończył swoje piątkowe obowiązkowe zajęcia w Toruniu. Następnego dnia odbył się turniej finałowy. Nasz klub reprezentowała Maja Kurzawska. Nie dość, że Maja występowała w turnieju głównym.
Jej najważniejszy mecz grupowy to był horror. Było dwa dwa w setach i dziesięć sześć dla przeciwniczki. Po czym Maja zdobyła sześć punktów rzędu i wygrała mecz.
Jak to się mówi jak przegrywać to z najlepszymi. Po wyjściu z grupy Maja grała z Zuzanną Wielgos. Nie dała jej rady. Nikt tego dnia ani następnego nie dał rady Zuzannie. Ona wygrała ten turniej.
- Jestem zadowolony z występu chłopaków. Niektórzy grali z dużo starszymi zawodnikami i nie płakali. Julek był najmłodszym zawodnikiem na zawodach. Maja nie zagrała jeszcze tak jak może grać. To jednak jej najlepszy wynik w tym roku. Nie wiem czy nie w karierze. W poniedziałek wszyscy normalnie trenujemy. Mamy kilka meczy do wygrania – mówi trener Rafał Utulski który na co dzień trenuje również Antka Zglińskiego