{gallery}18{/gallery} Nieco ponad miesiąc pozostał do rozpoczęcia rozgrywek, jak do tej pory wyglądały przygotowania do nadchodzącego sezonu?
Krzysztof Piotrowski: Jeżeli chodzi o rozgrywki Lotto Superligi, to zawodnicy krajowi, czyli Konrad Kulpa, Tomasz Kotowski i Przemysław Walaszek przygotowywali się ostatnio na obozach kadry narodowej. Pierwszy obóz mieli w Cetniewie, drugi w Ostródzie. Od poniedziałku rozpoczynamy treningi w Toruniu, które potrwają dwa tygodnie, a następnie w planach jest kolejny obóz kadry narodowej. Damian Węderlich przygotowywał się indywidualnie w Toruniu pod okiem trenera Grzegorza Adamiaka, a zawodnicy zagraniczni trenują u siebie.
Czy skład zespołu został już zamknięty?
Do 15 sierpnia mamy czas na zgłaszanie zawodników. Generalnie skład naszej drużyny jest już zamknięty, ale nie wykluczmy, że jakieś zmiany mogą jeszcze nastąpić.
Do zawodników zagranicznych znanych już z występów w Enerdze Manekinie w ubiegłym sezonie, dołączyło dwóch kolejnych Japończyków, dlaczego akurat oni?
Jeszcze przed oficjalnym zakończeniem sezonu rozmawialiśmy z naszymi zagranicznymi liderami – Yuki Hirano i Taimu Arinobu odnośnie ich występów w naszym zespole w kolejnych rozgrywkach. Chcieliśmy aby któryś z nich wzmacniał nasz zespół w każdym ze spotkań. Niestety Japończycy nie mogli nam tego zagwarantować, stąd pomysł aby zakontraktować jeszcze dwóch zawodników aby była pewność, że w każdym meczu trener będzie miał do dyspozycji zagranicznego lidera. Z polecenia Hirano i Arinobu wybór padł na Yuki Matsuyamę oraz Kazuya Ryohei. Są to ambitni i waleczni zawodnicy, grający na podobnym poziomie jak nasi dotychczasowi liderzy.
Trenerem zespołu w nadchodzącym sezonie nadal będzie Grzegorz Adamiak?
Tak, trenerem nadal będzie Grzegorz Adamiak. Obie strony chciały kontynuować współpracę. Proponowaliśmy nawet by trener przeniósł się na stałe do Torunia, ale na razie jeszcze do tego nie dojdzie. Swoją pracę z naszymi zawodnikami, trener Adamiak, będzie łączył z występami w I lidze, ale nie stanowi to dla nas żadnego problemu, pojedynki w I lidze nie kolidują ze spotkaniami w Lotto Superlidze.
Jak Pan ocenia terminarz? Pierwszy mecz gracie już 4 września z drużyną z Grudziądza.
Zarząd Polskiego Związki Tenisa Stołowego zadecydował, że rozgrywki mają się rozpocząć już 4 września. Nie jest to moim zdaniem najlepsze rozwiązanie, bowiem w tym samym czasie planowane są Młodzieżowe Mistrzostwa Polski i zarówno zawodnicy zespołu z Grudziądza, Marco Golla i Jan Zandecki oraz nasz tenisista, Przemysław Walaszek, będą brali udział w tej rywalizacji. To oznacza, że już pierwszy mecz trzeba będzie przełożyć.
Jaki będzie cel Energi Manekina w nadchodzącym sezonie?
Zawsze stawiamy sobie jak najwyższe cele. Jeśli granice będą otwarte i nie będzie problemu z przyjazdem zawodników zagranicznych, to będziemy walczyć o czołową szóstkę, ale z drugiej strony nawet jeśli będzie problem z podróżowaniem Japończyków, to i tak mamy bardzo dobry polski skład i chcemy znaleźć się w rundzie play off. Nie znamy jeszcze składów pozostałych drużyn, trudno więc jednoznacznie wskazywać naszych największych rywali.
A czy w związku z ewentualnymi problemami z przyjazdem Japończyków, wynikających z pandemii koronawirusa, nie planujecie pozyskać np. zawodnika z Europy?
Nie bierzemy tego pod uwagę z dwóch powodów. Po pierwsze dobrzy tenisiści, którzy mają paszport europejski są bardzo drodzy, a po drugie chcemy konsekwentnie stawiać na polskich zawodników, których mamy do dyspozycji.
Czy wzorem poprzednich sezonów Energa Manekin będzie miała również drużyny w niższych ligach?
Będzie zespół na zapleczu męskiej ekstraklasy złożony z samych zawodników młodzieżowych. Liderem tego zespołu ma być Przemysław Walaszek, a wspierać go będą Bartosz Czerwiński, Michał Małachowski i doszedł też młody zawodnik, Dawid Michna reprezentant Polski juniorów. Będziemy też mieli zespół w żeńskiej I lidze. W poprzednich rozgrywkach zajęliśmy co prawda 3 miejsce w II lidze, ale część zespołów się wycofała z rozgrywek i tym sposobem otrzymaliśmy szansę, by nasze zawodniczki zagrały w rozgrywkach centralnych.
Będą więc jakieś wzmocnienia tej pierwszoligowej drużyny kobiecej?
Tak, zmiany na pewno będą. W składzie pozostaną nasze młode, utalentowane wychowanki, a do nich dołączą zawodniczki już ograne na tym poziomie rozgrywek. Udało nam się już porozumieć z trzema zawodniczkami, ale nazwisk nie chciałbym jeszcze zdradzać, a w zanadrzu mamy jeszcze nadzieje, na jeszcze jeden bardzo ciekawy transfer i wtedy będziemy mogli pokusić się o niejedną niespodziankę.
Czy pomimo pandemii budżet klubu jest niezagrożony?
Nasi sponsorzy strategiczni cały czas chcą wspierać tenis stołowy w Toruniu, dlatego drużyny nadal będą występować w rozgrywkach pod nazwą Energa Manekin Toruń. Budżet jest praktycznie dopięty i udało nam się zgromadzić środki, by funkcjonować w nadchodzącym sezonie. Trzy zespoły w rozgrywkach centralnych to na pewno jedyny taki klub w Polsce, ale wierzę, że sobie poradzimy.
Jakiś czas temu klub ogłosił, że poszukuje szkoleniowca, czy udało się znaleźć nowego trenera?
Od tego miesiąca pracę w klubie rozpoczyna Damian Marciniak, młody trener po Akademii Wychowania Fizycznego. W okresie wakacyjnym wspiera nas w pracy z najmłodszymi również trener Paweł Piotrowski. Oprócz nich w klubie treningi prowadzą i nadal będą prowadzić Grzegorz Adamiak i Rafał Utylski wspierani przez Tomasza Kurtykę oraz moją osobę.
Jak wrażenia z nowej hali?
Warunki w hali „Olimpijczyka” mamy wyśmienite. Oczywiście musieliśmy ponieść trochę kosztów by przystosować obiekt do naszych potrzeb, ale mogliśmy też liczyć na pomoc władz miasta. Dziękuję panu Michałowi Zaleskiemu, prezydentowi Torunia, że wyciągnął do nas pomocną dłoń i mogliśmy przenieść się do sali przy ul. Słowackiego. Ponadto władze naszego miasta sfinansowały wymianę oświetlenia oraz pomogły w pozyskaniu trybun. Przy wsparciu naszego sponsora sprzętowego firmy Butterfly zakupiliśmy 12 nowych stołów wraz z całym osprzętem dodatkowym. Możemy się teraz pochwalić jedną z najlepszych hal klubowych do uprawiania tenisa stołowego w Polsce.